Ektomorfik, endomorfik, mezomorfik – czy warto przejmować się tym podziałem?
## Popularne
Teoria o trzech dominujących typach budowy funkcjonuje od kilkudziesięciu lat i z całą pewnością jest jedną z najczęściej przywoływanych. I również najczęściej krytykowanych.
Zaczęło się od… psychologii
W latach 40-tych XX wieku amerykański psycholog William Sheldon prowadził badania nad typami osobowości. Celem prowadzonych przez niego badań było wykazanie zależności między osobowością, objawiającą się np. agresją, nerwowością, skłonnością do popełniania przestępstw i typem budowy ciała. Jego badania większego sukcesu w psychologii nie odniosły, zarzucano im niejasność, brak konkretów. Najlepszy dowód, że choć Sheldon bardzo chciał wyodrębnić kilka wyraźnych typów (a dokładnie somatotypów), to tak naprawdę musiał przyznać, że większość badanych reprezentuje typ mieszany. I w rzeczywistości należałoby się pogodzić z faktem, że takich typów jest około 80. Co to jednak ma wspólnego z ćwiczeniami? Otóż Sheldon starał się udowodnić, że istnieją trzy główne somatotypy: endomorfik, ektomorfik i mezomorfik. I to właśnie ten fragment jego badań zrobił całkiem niezłą karierę w świecie fitnessu i dietetyki. Podział na trzy typy budowy ciała rozpowszechnił się wśród trenerów, dietetyków i przede wszystkim osób trenujących – zawodniczo i amatorsko.
Czym są somatotypy?
Jeśli wierzyć teorii Sheldona, somatotypy to cechy budowy ciała, które są wrodzone. Aby określić przynależność do jednego z somatotypów, bierze się pod uwagę m.in. wzrost, masę ciała, obwody ramienia i łydki, grubość fałdów skórno-tłuszczowych. I tu oczywiście pojawia się problem, bo niektóre z tych parametrów mogą się zmienić na przestrzeni lat. O ile wzrost w wieku dorosłym jest wielkością stałą, to już grubość warstwy tkanki tłuszczowej pod skórą może się mocno zmieniać. To właśnie ta „wrodzona” przynależność do somatotypu stała się podstawą do odrzucenia teorii Sheldona.
Jakim somatotypem jesteś?
Przede wszystkim warto pamiętać, że bardzo niewielkie jest prawdopodobieństwo, abyśmy reprezentowali jeden konkretny typ budowy. Prawie na pewno jesteśmy mieszanką dwóch lub trzech. Jeśli jednak chcesz sprawdzić, do którego ci najbliżej, oto ich wyznaczniki:
- Ektomorfik – sylwetka wysoka, szczupła i smukła
To osoby szczupłe, mające niezbyt szeroko rozstawione barki, przez co ich sylwetka raczej nie będzie wyglądała na potężną. Mają niski poziom tkanki tłuszczowej, ale też niewiele tkanki mięśniowej. Sporty dla nich to te, gdzie liczy się zwinność, lekkość.
- Endomorfik – sylwetka krępa, skłonna do otyłości
To osoby, które na ogół są „duże” – łatwo nabierają tkanki tłuszczowej, ale też dysponują sporą siłą i dość łatwo budują masę mięśniową. Dobrze odnajdują się w sportach siłowych, sportach walki, ich żywioł to siłownia
- Mezomorfik – sylwetka postawna, muskularna
To osoby o budowie wręcz wymarzonej do uprawiania sportów – nie tylko sylwetkowych. Szeroko rozstawiona obręcz barkowa, wyraźnie szersza niż obwód bioder nadaje sylwetce kształt trójkąta. Do tego łatwość budowania masy mięśniowej i duża siła.
Skoro zastanowiłeś się już, do którego typu jest ci najbliżej, to pojawia się pytanie: co teraz zrobisz z tą wiedzą?
Czy warto się tym przejmować?
Oczywiście, każdy z nas chciałby mieć idealną sylwetkę mezomorfika, bo przecież jak powszechnie wiadomo, taki to „nic nie robi, tylko leży i je, a i tak wygląda dobrze”. Jeśli w ten sposób podchodzisz do tych podziałów, to natychmiast o nich zapomnij. W niczym ci ta wiedza nie pomoże, a tylko zyskasz wymówkę, aby nie ćwiczyć wystarczająco intensywnie i nie przestrzegać diety: „Po co mam się męczyć? Jestem endomorfikiem skazanym na nadmiar tkanki tłuszczowej.” Przeszła ci przez głowę taka myśl? Wyrzuć ją natychmiast. Niezależnie od tego, jaki masz typ budowy, możesz bardzo znacząco zmienić swoją sylwetkę. Możesz nabrać masy mięśniowej i siły, możesz pozbyć się nadwagi. Wzrostu jedynie sobie nie dodasz. Sposób na zmianę sylwetki jest powszechnie znany. To ciężka praca na treningu + przestrzeganie odpowiednio dobranej diety + czas i cierpliwość. A wszystkie teorie o byciu skazanym na nadwagę lub wieczną wątłość można wyrzucić do kosza, bo w niczym nie pomagają, a tylko dają nam wymówkę.
Na zakończenie…
Dla umocnienia się w przekonaniu, że wszystko jest możliwe, warto popatrzeć na spektakularne metamorfozy sportowców, aktorów, którzy udowodnili, że jak się chce, to można mieć doskonałą sylwetkę. Albo wręcz przeciwnie. Choćby taki Christian Bale…
Sam czy z trenerem? Co będzie dla ciebie lepsze?
Przeczytaj u nas na blogu: Czy jest ci potrzebny trener personalny?